Wydarzenia

Pożegnanie Profesora Świdra.
Kolejna wielka postać świata muzyki odeszła na zawsze. 22 maja w Katowicach w wieku niespełna 84 lat zmarł profesor Józef Świder, kompozytor i pedagog akademicki, twórca religijnych i świeckich dzieł chóralnych, odważny świadek Chrystusa. W Dniu Matki 26 maja w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla odbył się Jego pogrzeb.
Zanim odprawiona została Msza Św. pogrzebowa, środowisko muzyczne pożegnało wybitnego kompozytora, nauczyciela kilku pokoleń muzyków, dyrygentów, jurora ogólnopolskich konkursów i festiwali chóralnych. Wnętrze monumentalnej katedry wypełnił śpiew Chóru Opery w Bytomiu, Zespołu Śpiewaków Miasta Katowice CAMERATA SILESIA, Chóru Uniwersytetu Śląskiego HARMONIA z Cieszyna, Chóru połączonych śpiewaków Śląskiego Związku Chórów i Orkiestr. Zabrzmiały utwory Zmarłego, które stworzył i które od wielu lat wykonywane są przez śląskie, polskie i zagraniczne zespoły chóralne.
 W ostatniej drodze śp. profesora Świdra towarzyszyła Rodzina, muzycy, koledzy nauczyciele, wychowankowie, znajomi i przyjaciele. Nad trumną pokłoniły się także chóralne sztandary. Był wśród nich również nasz - chorzowskiej LUTNI.
Uczestnicząc w ceremoniach pogrzebowych miało się wrażenie ulotnego deja vu. Istotnie, mogło tak się komuś wydawać. Wszak zaledwie 4 miesiące minęły od pożegnania (w tym samym miejscu) innego wielkiego kompozytora śp. Wojciecha Kilara. Jeszcze wcześniej, bo ... 4 lata temu w podobny sposób żegnano Henryka Mikołaja Góreckiego. Wszyscy trzej wielcy Kompozytorzy spoczęli na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach, tuż za katedrą. Krocząc w kondukcie w rytm żałobnych marszy Orkiestry Górniczej z Bytomia, w uszach brzmiała mi muzyka Profesora do pieśni - Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary?
Z pewnością Ci wielcy Kompozytorzy już piszą nuty dla Chóru niebiańskiego, Chóru Aniołów - nie może być inaczej! Oby jak najwięcej z nas, mogło kiedyś wysłuchać tej muzyki. Zanim to nastąpi, dziś dziękujemy za Waszą ziemską twórczość i duchowe doznania, których byliście autorami.
 Janusz Karaś 

 Zdjęcia - Aleksandra Pietryga / GN