Wydarzenia

 Chociaż w sklepach i marketach już od początku grudnia słychać głos Mikołaja, dzwonki śnieżnego zaprzęgu i na okrągło grane kolędy, to wszyscy czekamy cierpliwie na ten wyjątkowy, radosny, rodzinny wieczór, kiedy to łamiąc się opłatkiem składamy bliskim świąteczne życzenia. Wigilijny wieczór jest tylko raz w roku, tradycją więc stały się już spotkania z przyjaciółmi, znajomymi, kolegami z pracy, będące zapowiedzią wspólnego bycia ze sobą. Tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia w kalendarzach wielu z nas widnieje podkreślone słowo Opłatek oznaczające przedsmak Świąt.
 Nie inaczej sprawa Opłatka ma się w LUTNI. Chórzyści  zaaprobowali przed laty pomysł celebrowania tego spotkania, podczas którego wspólnie ubierana jest choinka, śpiewane są kolędy, składane są życzenia a wszystkich jednoczy biały obrus i zastawiony jedzeniem stół.
 Tegoroczny Opłatek LUTNIA przeżywała na żywo w poniedziałek 19 grudnia. Zaproszenia wysłano do członków honorowych i wspierających chorzowski Chór, byłych chórzystów i gości. Ci, którzy z różnych powodów nie mogli przybyć na spotkanie, złożyli chórowi świąteczne życzenia drogą mailową lub SMS-em. 
 Zwyczajowo przybyłych powitał prezes LUTNI zachęcając obecnych do ustrojenia świątecznej choinki. Wcześniej poprosił, by każdy przyniósł choinkową ozdobę do zawieszenia. I tak nowe bombki, wstążeczki, figurki, łańcuchy i inne ozdoby, zastąpiły część zużytej z upływem czasu dekoracji. Elektryczne lampki i świecąca gwiazda na czubie choinki dodały jej magii i blasku. Podczas tego punktu wieczoru wspólnie śpiewano kolędy, do których akompaniowała na pianinie Sabina Jaszczak (organistka w kościele na katowickim Dębie, a prywatnie córka naszego tenora Henryka Szopy, wielokrotnie wspomagająca chórzystów LUTNI grą podczas ich występów) oraz dyrygent chóru Łukasz Szmigiel przygrywający na altówce. Pani Sabina w podziękowaniu za grę (obecną i tę w przeszłości) uhonorowana została odznaką Chóru.
Miłą, aczkolwiek zaskakującą informację dotyczącą swego przodka, przekazał nam członek Honorowy LUTNI, lokalny historyk i przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Chorzowa Adam Lapski obecny na Opłatku.  Przedstawił nam dokument - zaświadczenie wystawione 25 września 1937 roku, z którego wynika, iż jego dziadek " Emanuel Tomaszowski urodzony 25 marca 1880 roku i zamieszkały w Chorzowie przy ul. Wolności  był współzałożycielem i członkiem od sierpnia 1908 r do grudnia 1909 r, najstarszego miejscowego chóru mieszanego LUTNIA."   
Pożółkły papier - swoista rodzinna relikwia pana Adama, opatrzony był czerwonymi pieczęciami ówczesnego Stowarzyszenia Śpiewaków Śląskich i Magistratu Miasta Chorzów. Podpisy pod dokumentem złożyli: sekretarz SŚŚ Paluchowicz A. oraz prezes i współzałożyciel LUTNI Rafał Skubała. Nasz gość podarował nam kopię tego dokumentu, co spotkało się z aplauzem chórzystów. Wszelkie historyczne pisma, zdjęcia, dokumenty dotyczące LUTNI są cennymi pamiątkami dla chórzystów. Archiwum chóru od chwili jego powstania i wczesnych lat działalności, padło bowiem łupem niemieckiej bojówki podczas III Powstania Śląskiego. Siedziba LUTNI została wtedy splądrowana i podpalona. 
  Od maja tego roku chórzystką LUTNI jest pochodząca z Ukrainy Kateryna. Chóralny śpiew niczym balsam podziałał na uciekającą przed wojną i traumatycznymi wspomnieniami chórzystkę. W LUTNI znalazła drugi dom i przyjaciół. Przygotowała ona oryginalny ukraiński barszcz z pampuszkami (palce lizać). Wszystkim wybornie smakował, chociaż różnił się od znanego nam czystego barszczu serwowanego pod tą nazwą w naszych domach. Kulinaria dopełnił śląski kołocz, makowe strucle, paszteciki, pierniki domowe pięknie dekorowane bakaliami i owoce.                                                                                                                           
Gwarno i radośnie było podczas Opłatka w LUTNI -  do czasu życzeń, jakie dyrygent i prezes złożyli chórzystom i ich najbliższym, łamiąc się tradycyjnym opłatkiem. Zakręciła się łza w oku, z nostalgią spojrzeliśmy na upływający powoli rok, wspomnieliśmy chóralne wydarzenia, których byliśmy częścią. Wzajemnie życzono sobie zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności, zgody i miłości. Myślami wybiegliśmy w przyszły rok 2023 który niebawem powitamy Dla LUTNI będzie to rok niezwykły .... wszak czeka nas jubileusz 115 lecia działalności. 
 Jak w każdym domu na Święta, nie zapomniało o nas Dzieciątko. Obdarowało nas prezentami. Każdy je otrzymał. Nikt nie dostał rózgi. Lutniści byli grzeczni.

PS.
Wszystkim sympatykom i czytającym te słowa LUTNIA życzy Zdrowych, Wesołych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i Pomyślności w Nowym Roku.

Tekst: Janusz Karaś