2023-08-10 WSPOMNIENIA O MARII KRAWCZYK
Każda śmierć bliskiej osoby jest wielką stratą, napełniającą bólem i smutkiem rodzinę, krewnych, znajomych i przyjaciół. W czwartek 3 sierpnia przestało bić serce śp. Marii Krawczyk - długoletniej chórzystki LUTNI. Jej odejście mocno przeżyła również rodzina chóralna, z którą Zmarła związana była od roku 1953. Życie z muzyką chóralną śp. Maria rozpoczęła w chórze Huty JEDNOŚĆ, gdzie poznała miłość swojego życia, Ernesta z którym przeżyła zgodne 62 lata. Po likwidacji siemianowickiego chóru oboje przeszli do chorzowskiej LUTNI by tam realizować swoje pasje i udzielać się społecznie dla dobra zespołu. Przez wiele lat Maria i Ernest Krawczykowie powoływani byli do Zarządu LUTNI. Ona była długoletnim skarbnikiem chóru, angażowała się we wszystkie wydarzenia kulturalno-artystyczne, dbała o dobytek zespołu, zawsze konkretna, rzeczowa, życzliwa dla koleżanek i kolegów. Jej mąż był także bardzo zaangażowany w życie i działalność LUTNI - pełnił funkcję gospodarza i wiceprezesa chóru. Ich aktywna działalność chóralno-społecznikowska była doceniana przez władze zarówno Oddziału Śląskiego Polskiego Związku Chórów i Orkiestr w Katowicach, następnie Zarządu Głównego Śląskiego Związku Chórów i Orkiestr, jak i Okręgu Chorzowsko-Świętochłowickiego tegoż Związku. Wyróżnieni zostali między innymi Złotą Odznaką Honorową z Brylantem ŚZChiO. Jako chóralne małżeństwo z zasługami dla Związku byli laureatami Nagrody im. Stanisława Moniuszki w dziedzinie kultury przyznawanej przez prezydenta miasta Katowice. W maju 2013 roku ze wzruszeniem uczestniczyli w uroczystości przekazania LUTNI repliki chóralnego sztandaru w chorzowskim Muzeum, wręczając rodzicom chrzestnym nowy znak tożsamości.
Ernest Krawczyk odszedł w 2020 roku przeżywszy 82 lata.
We wtorek 8 sierpnia przyszło nam pożegnać Marię Krawczyk. Kilka minut po 11:00 pogrzebową Eucharystię w kaplicy cmentarnej kościoła Krzyża Świętego w Siemianowicach rozpoczął ks. Bartłomiej Bober. Przed urną z prochami Zmarłej lutniści położyli żałobną palmę pragnąc podziękować śp. Marii za długie lata służby pieśni, także tej chwalącej Boga. Obok stanął sztandar chóru z czarnym kirem związanym przy głowicy. Stawili się wszyscy którzy mogli tego dnia pożegnać Marysię. Było podobnie jak przed trzema laty ... kiedy w tym samym miejscu żegnali chórzyści śp. Ernesta. Pod koniec pogrzebowej Mszy w imieniu LUTNI głos zabrał jej prezes. " Pogrążona w żalu Rodzino - Krysiu, Aniu, Pawle i wszyscy uczestnicy tego ostatniego pożegnania śp. Marii Krawczyk. Oddajemy dziś ostatnią posługę nie tylko babci, krewnej, sąsiadce, parafiance tutejszej wspólnoty parafialnej, ale także wieloletniej i aktywnej chórzystce i działaczce chóru LUTNIA Chorzów. (-) Odprowadzamy dziś i żegnamy śp. Marię, dobrego człowieka, by połączona z mężem znalazła ukojenie i pokój duszy w oczekiwaniu na Sąd Ostateczny. W imieniu chóru LUTNIA dziękuję ci Mario za twoją postawę, gotowość do pomocy, dobre rady, uśmiech, wyciągniętą życzliwą dłoń dla chórzystów. Wakacje to nie dobry czas na odchodzenie - chórzyści w rozjazdach, ale żegnamy Cię sercem, modlitwą i wdzięcznością za wszelkie dobro jakie okazałaś LUTNI i każdemu z nas. Niech dobry i miłosierny Bóg przyjmie Cię do swego Królestwa. Odpoczywaj w pokoju"
"Niech Aniołowie zawiodą Cię do raju, a gdy tam przybędziesz niech przyjmą Cię męczennicy i wprowadzą Cię do krainy życia wiecznego. Chóry anielskie niechaj Cię podejmą i z Chrystusem zmartwychwstałym miej radość wieczną" .... zaśpiewali zgromadzeni w kaplicy, po czym w kondukcie urnę z prochami śp. Marii Krawczyk przeniesiono na miejsce wiecznego spoczynku. I pochylił się chóralny sztandar w momencie złożenia urny do grobu, a z ust lutnistów ku niebu poleciały słowa pieśni-hymnu "Niby echo spoza świata brzmi organów cudny ton, świętym hymnem w niebo wzlata, wzbija się przed Boży tron. Pieśń przedziwna nas zachwyca, skąd melodia cudna ta? To Cecylia męczennica na organach Panu gra"
Święta Cecylio - patronko nasza. Oręduj u Boga za śp. Marią i Ernestem.
Tekst: Janusz Karaś